Nocne Markety na Tajwanie są miejscem nie mniej popularnym niż najlepsze PUB-y i kluby w Europie. Przed godziną 5 market zaczyna się zapełniać ludźmi, którzy idą jeden za drugim, powolnym tempem, zatrzymując się przy interesujących dla siebie stoiskach.
Same markety są podłużne, jest to jedna wielka ulica z pomniejszymi alejkami. Wszędzie, jeden po drugim stoją mini sklepiki i stoiska. Stoiska absolutnie ze wszystkim: Stoisko z Hello Kitty, stoisko z butami, ubraniami, sokami, sztucznymi rzęsami, kapciami, Spongebob-em, wszystkim dla iPhona 6 itp. Oprócz sprzedaży różnych świecidełek, jedzenia i picia, popularne są standy, oferujący nam swoje usługi.
Mój top trzy od najzwyklejszego po najdziwniejsze to:
-
stoisko z masażem (przychodzisz, siadasz i panowie zaczynają cię czymś okładać. Wszystko odbywa się na widoku, brak drzwi)
-
stoisko do robienia szybkich, „trybalowatych” tatuaży (salon oczywiście nie ma drzwi, jest to bardzo małe pomieszczenie zaraz obok sklepiku ze smażonym, śmierdzącym tofu) - zdjęcie poniżej
-
stoisko do łowienia krewetek „shrimping stand” (przychodzisz, siadasz i łowisz krewetki, które pan później nabija żywcem na patyczek i podsmaża – rarytas niesamowity, samodzielnie złowiony na dodatek. Na pewno kiedyś spróbuję shrimpingu).
Jedno jest pewne, w Polsce sanepid zamknąłby wszystkie, tego typu markety. Ale na szczęście jesteśmy na Tajwanie. I o ile ludziom nie przeszkadzają czasami biegające po knajpkach karaluchy, o tyle jest klimatycznie i wspaniale. Ja osobiście, bardzo lubię Nocne Markety. Może tatuaże nie koniecznie chcę tam robić, ale kupowanie pierdółek i różnych przysmaków cieszy mnie niesamowicie.
|
SALON TATUAŻY!!! Padłam, jak obaczyłam na własne oczy |
|
To nie piżama, to zwykłe damskie T-shirty |
|
Ubranka dla telefonów |
|
Właśnie na Night Marketach najlepiej kupić sobie plecak |
|
Mini-stoisko z biżuterią |
|
Pan mnich mnie chyba zauważył... |
|
Hello Kitty everywhere! |
|
Stoisko z maseczkami do spania |
|
Stoisko ze sztucznymi rzęsami |
|
Jakieś słodkie pićku |
|
Sobotni tłum |
|
Rarytas! |
|
Stoisko z makaronami w glutowatej zupce - pychota :) |
|
Kuleczki rybne |
|
Smażona kałamarnnica - najlpesza rzecz na świecie |
|
Hangout z jedzeniem pod świątynią |
|
A świątynia na Shilin Night Market, swoją drogą, przepiekna! |
|
Coś, koło czego nie przejdę obojętnie... |
|
...mleko kokosowe, mniam |
|
Stoisko do "shrimpingu" |
0 comments:
Post a Comment